Permakultura

Sposób, w jaki eksploatujemy zasoby przyrody, ma kluczowe znaczenie dla kondycji naszej planety i przyszłych pokoleń.

Jedną z najbardziej podstawowych, a jednocześnie kluczowych dla naszego przeżycia, korzyści, które czerpiemy z produktywności ekosystemów, jest zaopatrzenie w żywność.

Człowiek uprawiał ziemię od tysięcy lat, pozostając w harmonii z przyrodą, jednak mechanizacja, która zrewolucjonizowała wszystkie dziedziny życia, nie ominęła również rolnictwa, zmieniając produkcję żywności w proces przemysłowy, wywierający gigantyczny wpływ na środowisko. Jakie są konsekwencje przemysłowego rolnictwa? Czy istnieją alternatywy? Co możemy zrobić, aby korzystanie z gleb było jak najmniej szkodliwe?

Jaki wpływ na środowisko wywiera przemysłowe rolnictwo?

Niemal 8 miliardów ludzi zamieszkujących Ziemię to całkiem pokaźna grupa do wyżywienia. Nie powinno więc dziwić, że produkcja żywności zajmuje ogromny areał. Według szacunków ONZ, aż połowa lądów nadających się do zamieszkania (wyłączając plaże, pustynie, lodowce itd.) wykorzystywana jest na potrzeby rolnictwa – to aż 51 milionów km². Spośród nich zdecydowana większość, bo aż 77% wszystkich gruntów rolnych, służy produkcji zwierzęcej (mięsa, nabiału i pasz dla zwierząt hodowlanych), podczas gdy zaledwie 23% gruntów przeznaczonych jest na uprawę roślin. Paradoksalnie, produkcja zwierzęca dostarcza nieproporcjonalnie mało kalorii (zaledwie 18% zapotrzebowania) w stosunku do ogromnej powierzchni, którą wykorzystuje.

Żeby jeszcze lepiej wyobrazić sobie skalę produkcji rolnej, spójrzmy na całkowitą biomasę ssaków na Ziemi. 94% biomasy wszystkich ssaków (z wyjątkiem człowieka) stanowią zwierzęta hodowlane. Zaledwie 6% to ssaki dziko żyjące.

Zapotrzebowanie na grunty rolne odbija się negatywnie na dzikiej przyrodzie. Na potrzeby rolnictwa karczowane są lasy, również te najcenniejsze pod względem bioróżnorodności– deszczowe lasy tropikalne. Zapotrzebowanie na grunty rolne odpowiada za 40% wylesiania tych unikatowych ekosystemów. Dla aż 24 tys. gatunków zagrożonych wyginięciem, jednym z niebezpieczeństw jest właśnie rolnictwo.

Intensywne rolnictwo to nie tylko zajęta uprawami powierzchnia i postępująca deforestacja, ale także intensywna eksploatacja zasobów: znaczne zużycie paliw kopalnych, energii, wody, nawozów, środków ochrony roślin, a w konsekwencji: emisja gazów cieplarnianych, erozja gleb5, eutrofizacja wód.

Na czym polega permakultura?

Alternatywę dla monokultur (rolnictwa opartego na produkcji tylko określonych grup zbóż czy warzyw), rolnictwa wielkoobszarowego i chowu przemysłowego zwierząt proponuje permakultura – gałąź rolnictwa ekologicznego, a jednocześnie filozofia, która łączy dbanie o Ziemię z troską o ludzi poszukując zrównoważonych rozwiązań w oparciu o wzorce zaczerpnięte z natury. Permakultura dąży do samowystarczalności, tworzy zdrowe ekosystemy, dba o bioróżnorodność i efektywne wykorzystanie zasobów.

Permakultura kieruje się trzema najważniejszymi zasadami:

  • Dbaj o Ziemię.
  • Troszcz się o ludzi.
  • Dziel się nadmiarem.

Skąd się wzięło słowo permakultura i co oznacza?
Jest ono połączeniem dwóch słów z języka angielskiego: permanent – stały, ciągły, trwały oraz agriculture – rolnictwo.

Co zyskujemy dzięki projektowaniu grządek i ogrodów zgodnie z zasadami pemakultury?

  • Rzadziej podlewamy ogród i oszczędzamy wodę – dzięki próchniejącym gałęziom i trocinom, które stanowią część podłoża dla roślin, woda kumuluje się w grządkach, trudniej paruje i jest łatwiej dostępna dla roślin.
  • Zagospodarowujemy odpadki kuchenne – kompost, nazywany przez ogrodników czarnym złotem, to nic innego, jak odpadki kuchenne przerobione przez dżdżownice na cenny nawóz.
  • Ograniczamy wyjałowienie i erozję gleby – stosując nawozy naturalne i podążając za naturalnymi procesami zachodzącymi w przyrodzie, ograniczamy nadmierną eksploatację gleby. Odżywieniu jej sprzyja również ściółkowanie (przykrywanie gleby wokół roślin materiałem naturalnym, takim jak słoma czy kora).
  • Otrzymujemy zdrowe oraz własnoręcznie wyhodowane warzywa i owoce – żywność, która trafia do supermarketów, selekcjonowana jest pod kątem wyśrubowanych norm kształtu czy koloru. Własnoręcznie wyhodowane warzywa i owoce często różnią się wyglądem od sklepowych ideałów, ale nadrabiają niepowtarzalnym smakiem.
  • Oszczędzamy czas – takie uprawy wymagają mniej wysiłku niż tradycyjne, gdyż jedną z ich zasad jest minimalna ingerencja w naturalne procesy.
  • Oszczędzamy pieniądze – permakultura ceni prostotę i wykorzystanie tego, co już posiadamy. Zakładając grządkę, nie musisz zaczynać od wizyty w sklepie ogrodniczym, bo wszystko, co potrzebne, na pewno już masz.
  • Dbamy o bioróżnorodność – w permakulturze nie istnieje termin „chwast”. Chwastami nazywamy rośliny, które nie mają wartości estetycznej lub ekonomicznej dla człowieka, ale z punktu widzenia przyrody są równie ważne i potrzebne, co inne. Permakultura wspiera powiązania pomiędzy roślinami oraz między nimi a zwierzętami. Większa różnorodność roślin w ogrodzie i dzikie zakątki pozostawione bez ingerencji to raj dla naszych owadzich przyjaciół.

Pobierz pełną wersję materiału edukacyjnego