Dzieciom z Muminkami i św. Mikołajem, a dorosłym z zorzą polarną, pięknymi lasami i jeziorami. No i chyba wszystkim z trudnym, niezrozumiałym dla większości językiem ? Weźmy choćby samego św. Mikołaja, po fińsku to joulupukki (joulu znaczy Boże Narodzenie, a pukki to kozioł – kiedyś to właśnie kozioł symbolizował święta, wyglądał dość groźnie i straszył dzieci. No i w odróżnieniu od świętego dziadka z siwą brodą – zamiast rozdawać prezenty – prosił o resztki świątecznego jedzenia. ? Brzmi egzotycznie, prawda? Jak i sam język fiński…