Ach, co to był za dzień…
Dzieci spędziły go ze zwierzętami, którymi się opiekowały, wyprowadzały na spacery, pielęgnowały a nawet przygotowały posiłki i karmiły.
Pogoda pozwoliła na to, by wszystkie zabawy odbyły się pod gołym niebem. Tańczyli na łące, grali w kometkę i rzutki. Najwięcej frajdy mieli jednak z obcowania ze zwierzętami.
Od kóz wolę alpaki – przyznaje Tomek – są super, karmiłem je marchewkami. Angela kocha konie, ale tego dnia najwięcej czasu spędziła z zagrodowymi kotami i psami – Gucio i Ferguś to prawdziwe pieszczochy – wyjaśnia dziewczynka, trzymając psiaki na kolanach.
Jedni woleli spacery z kucykami, inni z alpakami czy wizytę w koziej zagrodzie. Niektórzy nie mogli się doczekać, kiedy obudzi się getyńska świnka, by sprawdzić, czy rzeczywiście lubi smyranie po brzuszku? Wszyscy chcieli jeździć na koniach, pielęgnować je, a nawet przyrządzić im wymarzoną kolację.
Natomiast dzieciom na kolację zaserwowano same pyszności: pieczone kiełbaski, sałatki, domowe drożdżówki, ogórki. Uczta była wspaniała! Zwieńczeniem dnia były wspólne śpiewy przy ognisku. Maluchy wsiadając do autobusu stwierdziły, że do Zagrody wrócą na pewno.
